Znajdujący się w Beskidzie Małym rezerwat przyrody Madohora obejmuje partie szczytowe i zbocza Łamanej Skały (929 m n.p.m). To jedno z stosunkowo niewielu miejsc w tym rejonie Beskidów, w którym znajdziemy duże wychodnie skalne (skałki), o wysokości sięgającej nawet kilkunastu metrów. W partiach szczytowych trafimy na las mieszany z dużym udziałem świerka (występującego tu prawdopodobnie naturalnie). Jest to obszar, na którym są chronione naturalne procesy zachodzące w przyrodzie (bez ingerencji człowieka), i możemy tu trafić na wiele powalonych drzew. We wcześniejszych latach nie były one usuwane nawet ze szlaku, jednak obecnie są odsuwane tak, by nie tarasowały przejścia.
Szlaki w rezerwacie Madohora
- czerwony, fragment Małego Szlaku Beskidzkiego, prowadzący z Leskowca na Potrójną, i dalej przez Kocierz, Żar aż do grupy Magurki Wilkowieckiej
- zielony z Targoszowa, przez Gibasy do Kocierza Rychwałdzkiego
- żółty prowadzący z Rzyków – Praciaków do Targanic przez Potrójną
Propozycje wycieczek
Jako że rezerwat znajduje się w pobliżu skrzyżowania szlaków, mamy tutaj sporo możliwości ułożenia wycieczek tak, by przy okazji zahaczyć o ten szlak. Możemy zarówno potraktować to jako punkt przechodni na trasie Leskowiec – Kocierz, jak i spróbować jednej z poniższych pętli:
Wersja 1: pętla z Przełęczy Kocierskiej:
Zaczynamy w pobliżu hotelu na Kocierzu, idziemy czerwonym szlakiem przez Potrójną, Rezerwat Madohora do Rozstai Anuli, tam obieramy zielony szlak w kierunki Gibasów, którym dochodzimy do Łysiny i schodzimy do Kocierza Rychwałdzkiego. Stąd pozostaje nam już tylko wejście powrotne na przełęcz Kocierską.
Wersja 2: pętla z początkiem i końcem w Rzykach – Praciakach (rejon ośrodka narciarskiego Czarny Groń).
Samochód zostawiamy w okolicach Parku Linowego. Asfaltem idziemy w górę, do początku żółtego szlaku prowadzącego na główną grań pasma Leskowca. Po około godzinie, i dość nieprzyjemnym podejściu końcowym (droga zwózkowa, dość stromo) na grań trafimy na czerwony szlak prowadzący przez Rezerwat Madohora. Idziemy tym szlakiem w kierunku Potrójnej (możemy przy okazji zahaczyć o “Chatkę pod Potrójną” – klimatyczne, studenckie schronisko), by po osiągnięciu szczytu przejść na szlak Czarny, który poprowadzi nas z powrotem do parkingu, gdzie zostawiliśmy samochód.
To opcja na “krótką piłkę”, gdy nie mamy zbyt wiele czasu, a chcemy poczuć że jesteśmy w górach. Szlaki podejściowe i zejściowe są niestety poprowadzone totalnie bez polotu (co niestety częste w tym rejonie), ale odcinek graniowy ze świetnymi widokami z Potrójnej nam to na pewno wynagrodzi.